czwartek, 15 maja 2014

Rozdział: 8

♥♥Emma♥♥

-Co ty na to żeby gdzieś wyjechać?-spytał z nadzieją w głosie
-Ale teraz?-spytałam 
-Tak tak w dziewiątkę na kilka dni odprężyć się-zaproponował 
-No nie wiem niedawno zmarł...
-Właśnie dlatego chcę jechać na takie mini wakacje żeby zapomnieć
-Ale ja nie zapomnę o moim bracie zawsze będzie dla mnie ważny i nic ani nikt tego nie zmieni zrozum to w końcu!!!-wrzasnęłam i udałam się biegiem po schodach do pokoju.
Gdy weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko z płaczem. Płakałam tak do puki ktoś nie zaczął mnie głaskać po plecach.
-Przecież wiesz że nie oto mi chodziło-tłumaczył się 
-Wiem przepraszam- powiedziałam i przytuliłam się do niego
-To ja przepraszam.To co z tymi wakacjami?-spytał.
Może jednak trzeba dać im szansę?


-No zgódź się-Zachęcał chłopak
-Noooo nie wiem-powiedziałam i spojrzałam na niego a on wpatrywał się we mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami. Nie wiem ale poczułam ze trzeba dać szansę.-Okey
-Jej no wreszcie już myślałem...
-Że się nie zgodzę?  
-Nie nie o to chodzi i tak byśmy tam pojechali.-powiedział pewny siebie z uśmiechem na twarzy. 
-Ach tak? To w jaki sposób byśmy tam pojechali?-zadałam pytanie udając poważną 
-Yyy to może chodźmy już spać późno jest
-Mów!!
-No okey. Więc był plan B. Jeśli się nie zgodzisz to mieliśmy zaciągnąć tam siłą.-powiedział i mnie przytulił
-Aha okey...ale zaraz jakie my?-powiedziałam do końca nie wiedząc o co chodzi
-No ja,Hope,Kate,Han i  chłopaki-wyszczerzył sie
-Aha okey czyli ja dowiedziałam się ostatnia.? Super-bardziej stwierdziłam niż spytałam 
-Ojj nie gniewaj się tak-powiedział i pocałował mnie w usta
-Yhym a gdzie jedziemy?
-Niespodzianka 
-Aha i dziewczyny wiedzą a ja nie to nie fair-powiedziałam i odepchnęłam chłopaka 
-One też nie wiedzą.-powiedział wesoły i rozbawiony moim zachowaniem-Pakuj się jutro mamy samolot o 13:45
-I dopiero teraz mi to mówisz? Już jest 20:20 a ty mi wyskakujesz z pakowaniem?-wrzasnęłam wściekła 
-Też cię kocham-uśmiechnął się - A i weź coś letniego tam będzie ciepło-dodał i wyszedł z pokoju 
Kocham go z całego serca. Kocham go jak nikogo innego ale go zabije przysięgam że go uduszę.
Wyciągnęłam walizkę z pod łóżka i zaczęłam pakować w nią różne bluzki, krótkie spodenki, spodnie w razie czego, spakowałam jeszcze inne ubrania i buty. Gdy skończyłam poszłam się wykąpać po czym weszłam do mojej sypialni w łóżku leżał nie kto inny jak Zayn.
-Spakowana?-spytała wstając i podchodząc do mnie
-Tak a ty?
-Też-powiedział po czym pocałował mnie namiętnie w usta-Okey to do łóżka w tej chwili spać!-krzyknął zabawnie i klepnął mnie w pupę 
-Tak jest tato-zasalutowałam i się zaśmiałam. Złapałam go za rękę poprowadziłam do łóżka.
Położyliśmy się. Zayn objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Mimo wolnie uśmiechnęłam się.
-Kocham cię-wyszeptał mi do ucha 
-Ja ciebie też
Po chwili słyszałam ciche pochrapywania chłopaka i sama zasnęłam 

♥♥Zayn♥♥
Obudził mnie budzik wyłączyłem go i poszedłem do kuchni. Zrobiłem śniadanie dla mojego aniołka. Sam nie wieżę w to co robię kiedyś bym sobie nawet nie wyobrażał że tak zrobię a teraz. Ta dziewczyna mnie tak zmieniła że nie raz sam siebie nie poznaje. Zaniosłem śniadanie do pokoju Em. Jeszcze słodko spała.
-Wstawaj- mruknąłem jej do ucha całując ją po szyi 
-5 minut proszeee-wymruczała 
-Nie zdążysz się wyszykować-stwierdziłem
-5 tylko 5 minut-ziewnęła 
Sama tego chciałaś-pomyślałem i poszedłem do łazienki. Wziąłem trochę zimnej wody po czym wróciłem do pokoju i pochlapałem dziewczynę po twarzy. Wstała jak oparzona 
-Debilu pojebało cię do końca-Zacząłem się śmiać.Wściekła rzuciła we mnie poduszką 
-Uspokój się złość piękności szkodzi-powiedziałem przez śmiech 
-Ty lepiej uważaj żeby ci nie zaszkodziła-wycedziła przez zęby 
-Masz oto twe śniadanie-pokłoniłem się i podałem jej śniadanie nadal się śmiejąc

-Teraz się będziesz podlizywał?-spytała spoglądając na śniadanie i na mnie 
-Nie skąd że pani wybaczy ale muszę iść się szykować-po raz kolejny się pokłoniłem i poszedłem do łazienki się ogarnąć do wyjazdu.

♥♥Emma♥♥
Idiota. Zjadłam śniadanie i popatrzyłam na telefon. Jasna cholera już 12 ja pierdole. Wstałam z łózka i pobiegłam do szafy wyjęłam ciuchy i skierowałam się do łazienki. Umyłam się, wytarłam, wysuszyłam moje długie włosy. Ubrałam na siebie ciuchy i zrobiłam mocniejszy makijaż. 
Zbiegłam na dół gdzie wszyscy na mnie czekali. 
-Cześć-Przywitałam się podchodząc do wszystkich całując ich w policzek
-Siema, Hej-krzyczeli na zmianę 
-To co lecim?-Spytał Louis przyciągając Hanne. Czy ja o czymś nie wiem? Coś mi się wydaje że trzeba z nią pogadać.
-Tak-wrzasną Niall 
Po 15 minutach byliśmy na lotnisku chłopki nic nam nie chcieli mówić wsiedliśmy do samolotu i wylecieliśmy.Podróż trwała około 5 godzin. gdy wylądowaliśmy zauważyłam że jesteśmy...

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Na tym kończymy ten rozdział. Bardzo przepraszam ale jest szkoła i nie mogłam szybciej napisać szczerze mówiąc dziwie się że znalazłam czas na ten. Proszę o komentarze które mnie motywują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz