wtorek, 6 maja 2014

Rozdział: 7

Przed czytaniem włącz to https://www.youtube.com/watch?v=xqip4WBOMeY&list=RDzQAY7-8ieD0

♥♥Emma♥♥

Maszyna piszczała lekarze zaczęli się schodzić a ja kucnęłam pod ścianą i płakałam.Płakałam jak małe dziecko. Zayn przyszedł i zabrał mnie stamtąd.

♥♥Trzy dni później♥♥
Dziś jest ten dzień. Dzień kiedy pochowam swojego brata.  Nie mogę się z tym pogodzić. Czemu one? Czemu nie ja? Widocznie śmierć pomyliła rodzeństwo. Z tą myślą wstałam i poszłam do łazienki. Umyłam się i poszłam się ubrać.

Od trzech dni mieszkam u mojego chłopaka. Kate trzyma się gorzej ode mnie. Zeszłam na dół do kuchni.
-Cześć kochanie-przywitałam się z Mulatem 
-Cześć jak się trzymasz?-spytał.To pytanie słyszę od śmierci Matta dzień w dzień.
-Tak jak wczoraj tyko że z tą myślą że za godzinę mój jedyny brat będzie leżał pod ziemią-gdy to mówiłam zaczęłam płakać.Zayn podszedł i mnie przytulił.
-Nie płacz już masz nas. Mnie, chłopaków, dziewczyny. Musisz być silna dla mnie, dla Kate, dla Matta-Gdy to powiedział wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
Wypiliśmy kawę i zjedliśmy razem śniadanie. Pojechaliśmy do kościoła. Przed kościołem stały dziewczyny i chłopaki. Poszłam z Zaynem do nich wszyscy byli smutni i bez życia. Wszyscy weszliśmy do kościoła, po mszy poszliśmy na cmentarz gdzie zakopali ciało mojego brata.
♥♥Kate♥♥
Po śmierci Matta nie rozmawiałam z Emmą boje się. Boje się że oskarży mnie o to co się stało. Rozmawiałam z Zaynem mówiła a nawet zapewniał że nigdy tak nie powie i nie pomyśli. Dziś po tym jak zasypali ciało Matta popłakałam się ale nie tylko ja dziewczyny też. Zerknęłam na Emmę i zobaczyłam że walczy sama ze sobą próbuje powstrzymać łzy.W pewnym czasie wybiega. Zayn chce iść za nią ale w ostatniej chwili łapie go za rękę
-Czekaj ja pójdę- powiedziałam on tylko kiwną głową a ja poszłam w stronę w którą udała się moja przyjaciółka.
Emm siedziała na kamieniu i płakał 
-Ciii już dobrze-podeszłam i przytuliłam ją do siebie
-Nic je jest dobrze! Nie ma go rozumiesz? Nie ma!Zostawił mnie-krzyczała i płakał. nie panowała nad tym.
-Poprawka zostawił NAS-dałam nacisk na ostatni wyraz
-Wiesz co powiedział przed śmiercią? Że nie ma siły, i że nas kocha najbardziej na świeci.-powiedziała z lekkim uśmiechem. Uśmiechała się na samo wspomnienie o nim-Nas czyli mnie i ciebie-dodała patrząc na mnie 
-Wiem że to jest ciężkie dla ciebie ale dla nas to też nie jest łatwa sytuacja. Chciałam przyjść i pogadać ale się bałam-wyznałam
-Bałaś ale czego?-spytała wystraszona 
-Bałam się że obwinisz mnie o jego śmierć-powiedziałam ze łzami w oczach
-Co?!! Nigdy w życiu by mi to przez myśl nie przeszło-powiedziała a ja się do niej przytuliłam 
-Dziewczyny wracamy-przyszedł po nas Louis 
♥♥Emma♥♥ 
Wróciliśmy do domu z Zaynem poszliśmy się przebrać założyłam dresy i czarną bokserkę 
i udałam się do kuchni aby zrobić coś dojedzenia.Po 5 minutach dołączył do mnie chłopak.Razem zrobiliśmy spaghetti, nakryłam do stołu a Zayn postawił talerzyki z obiadem.
-Co ty na to żeby gdzieś wyjechać?-spytał z nadzieją w głosie
-Ale teraz?-spytałam 
-Tak tak w dziewiątkę na kilka dni odprężyć się-zaproponował 
-No nie wiem niedawno zmarł...
-Właśnie dlatego chcę jechać na takie mini wakacje żeby zapomnieć
-Ale ja nie zapomnę o moim bracie zawsze będzie dla mnie ważny i nic ani nikt tego nie zmieni zrozum to w końcu!!!-wrzasnęłam i udałam się biegiem po schodach do pokoju.
Gdy weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko z płaczem. Płakałam tak do puki ktoś nie zaczął mnie głaskać po plecach.
-Przecież wiesz że nie oto mi chodziło-tłumaczył się 
-Wiem przepraszam- powiedziałam i przytuliłam się do niego
-To ja przepraszam.To co z tymi wakacjami?-spytał.
Może jednak trzeba dać im szansę?

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Przepraszam że tak późno ale nie miałam czasu. Komentujcie proszę. Pozdrawiam:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz