piątek, 27 czerwca 2014

Rozdział: 18

♥♥Emma♥♥

Liam wstał szybko i podbieg do lekarza. Ja zaraz za nim.
-Panie doktorze czy z moją dziewczyną wszystko dobrze?-spytał załamany i poddenerwowany.
-Spokojnie ma pan dzielną żonę i pięknego synka-powiedział z lekkim uśmiechem. Super uczucie jakby ci kamień z serca spadł.
-A czy możemy do nich iść?-spytałam z 'bananem' na twarzy
-Oczywiście tylko proszę nie przemęczać pacjentki.-powiedziała, a Li od razu poleciał do sali Dan
-Patrz jakiego mam przystojnego syna-powiedział dumnie 
-Tak na szczęście odziedziczył urodę od mamusi-powiedziała Dan i wszyscy się zaśmiali 
-Tak i mam nadzieję że skromność też-powiedziała Hope 
Siedzieliśmy u Dan do 22. Potem pojechaliśmy do domu. 
Zayn zrobił zdjęcie małemu taki słodziak. 


♥♥dwa miesiące później♥♥

Grrr. Nienawidzę całej tej dziewiątki a w szczególności Zayna. Traktują mnie jak pięciolatka. Teraz siedzieliśmy u Payne wszyscy byli z małym Jamesem(syn Dan i Li). Ja siedziałam w salinie a Malik poszedł sobie do kibla. Wstałam i skierowałam się do kuchni. Do pełzłam do lodówki z której wyjęłam z niej sok pomarańczowy i nalałam do szklanki.
Usłyszałam za sobą tupanie. Kurwa świetnie. Odwróciłam się i zobaczyłam wkurwionego Zayna.
-Emma kurwa nie możesz tak robić miałaś siedzieć i się nie ruszać.-powiedział a raczej warknął. 
O nie kochanie tak to my się bawić nie będziemy!-pomyślałam 
-Zayn kurwa ja nie mam pięciu lat!! Umiem o siebie zadbać!! Wiesz co? Mały James ma więcej swobody niż ja!!!-wydarłam się. I to był mój błąd dzieciakom się to najwyraźniej nie spodobało. Ból rozsadzał mi brzuch. Zgięłam się w pół.
Zayna chyba to zamurowało bo się nie ruszał tylko gapił. Aha czyli jak nic się nie dzieje to się mądrzy, a jak się coś dzieje to stoi zamurowany?!?
-Kurwa co tak stoisz ja rodzę-warknęłam a chłopak od razu do mnie podbiegł. Wziął mnie na ręce i pobiegł w stronę drzwi wyjściowych. Biegiem zaniósł mnie do samochodu i ruszył z piskiem opon. W drodze do szpitala złamał chyba wszystkie przepisy. Przejeżdżał na czerwonym świetle, nie zatrzymywał się na pasach i wielu wielu innych. Malik zaparkował przed szpitalem na miejscu dla inwalidów. Wysiadł i podbiegł do moich drzwi otwierając je, i wyciągając mnie stamtąd. Wleciał do budynku i krzyczał że rodzę. Po chwili byłam na porodówce. 
Niestety nie byłam taka dzielna i silna jak Dan i miałam cesarkę. Gdy usłyszałam płacz dziecka zemdlałam. 
Po woli zaczęłam podnosić powieki gdy zobaczyłam światło to od razu je zamknęłam. Usłyszałam czyjąś kłótnie. Po głosie poznałam że to Malik i Payne.
-Siema-przywitałam się otwierając oczy. Wszyscy się odwrócili i uśmiechnęli. 
-Hej.Cześć-powiedzieli wszyscy na raz.
-Witaj kochanie.-powiedział Zaza i pocałował mnie w usta-Powiedz coś Liamowi bo on mówi że jego syn jest przystojniejszy od naszego.-oburzył się-Przecież wszyscy dobrze wiemy że to jest kłamstwo. Bo on ma zajebiście przystojnego ojca i kurewsko piękną mamusię-powiedział i wszyscy się zaśmialiśmy. 
-Haha tak kochanie masz rację-powiedziałam a on pocałował mnie namiętnie w usta. 
-A jak nazwiecie swoje dzieciaki?-spytał ciekawskim głosem Lou
-Chłopczyk to Mat a dziewczynka....-powiedziałam ale Zayn się wtrącił 
-A dziewczynka Anna-powiedział z uśmiechem 
Znajomi siedzieli u mnie całymi dniami no może z wyjątkiem Dan i Liama oni siedzieli u mnie po godzinie i jechali do domu bo James marudził. 
W szpitalu siedziałam dwa dni więc dziś wychodzę. Poszłam się ogarnąć i ubrać w ubrania które przed chwilą przywiózł mi Zayn.

Ubrana wyszłam z łazienki i poszłam do sali. Gdy weszłam zobaczyłam Malika jak bawił się z dziećmi. 
-To co jedziemy mam dość tego miejsca?-spytałam
-Tak tak choć mam małą niespodziankę-powiedział z tajemniczym uśmieszkiem. 
Wzięłam Mata a Zayn Anne i torbę. Poszłam tylko po wypis i już siedziałam w samochodzie. Jechaliśmy w przeciwnym kierunku niż trzeba było. Jednak nic nie mówiłam gdyż musiałam uspakajać płaczącą An. 
Po jakimś czasie samochód się zatrzymał a my staliśmy przed wielkim domem. Hmm nie przypominam sobie tego domu.
-Niespodzianka!!!-powiedział podekscytowany Mulat 
-Ale że to nasz nowy dom?-spytałam nie dowierzając. On nic nie powiedział tylko skinął głową na tak. 
Pisnęłam ze szczęścia. Zayn wziął torbę i Matta a ja An która nadal płakała pewnie była głodna. Weszliśmy do środka. Boże jak tu pięknie!!
-Chodź położymy ich spać-powiedział Malik i skierował się w stronę schodów. Poszłam za nim. 
Zatrzymał się pod drzwiami gdzie był napis " Matt i Anna" 
Otworzył drzwi i ukazał się piękny pokój dziecięcy. 

Był piękny.  -Boże Zayn jesteś kochany.Nawet nie wiesz jak cię kocham-powiedziałam przytulając się do niego. W odpowiedzi usłyszałam cichy śmiech. 
-Dobra tatusiu ty przewiniesz dzieci a mamucia idzie się wykąpać-powiedziałam i podałam mu An. 
-Ale ja... przecież wiesz że nie umiem-powiedział ze smutną miną. Zaśmiałam się i przewinęłam moją córeczkę. Zayn przyglądał mi się uważnie. A potem zrobił to samo co ja Mattowi. A ja poszłam sie umyć. Wróciłam i poszłam od razu do dzieci. Awww tak słodko wyglądają. 
Popatrzyłam na nich tak kilka minut. Nagle poczułam ręce na mojej tali. 
-Chodź już spać przemęczona pewnie jesteś-stwierdził Zaza. 
Gdy to usłyszałam mimo woli się uśmiechnęłam. Razem poszliśmy do sypialni, położyliśmy sie na łóżku. Ja się przytuliłam do Malika i poszłam spać. 

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Sorry że tak dawno nic nie dodałam!! 
Sorry za liczne błędy!! 
Więc już się usprawiedliwiam.
A więc ta przez mojego brata rozdział był prawie gotowy 
ale go usunął i musiałam go pisać od nowa. 
Sorry za błędy ale chciałam jak najszybciej go dodać i nie sprawdzałam go. 
Jak koniec roku? Zdaliście? 
Ja na szczęście tak. 
Piszcie komentarze!!!! 
Zapraszam na mój drugi blog:
my-life-my-game-i-decide.blogspot.com

piątek, 20 czerwca 2014

Uwaga!!!!!

A więc tak mam drugiego bloga!!!!
Serdecznie zapraszam na 
http://my-life-my-game-i-decide.blogspot.com/

Pozdro :*

czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział: 17

♥♥Emma♥♥

Minęło trzy dni od wypadku moi przyjaciele odwiedzali mnie dzień w dzień. Szczerze? Mam ich po dziurki w nosie. jestem prawie w trzecim miesiącu ciąży a oni już każą wybierać imię dla dziecka. To jakaś paranoja nawet nie wiem czy to będzie chłopiec czy dziewczynka.
Dziś wychodzę z tego przeklętego miejsca. Zayn przyniósł mi wczoraj ubrania więc poszłam do łazienki umyłam się(w miarę możliwości). Zayn pamiętał tylko o ubraniach ale na szczęście mam jeszcze Hope, która pamięta o wszystkich. I przywiozła mi szczoteczkę i pastę. 
Założyłam ciuchy i wyszłam z łazienki, od razu poszłam do pokoju i spakowałam wszystko do torby.
Wyszłam z pokoju i poszłam po wypis. W ogóle nie wiem poco ten papierek. Jesteś zdrowy idziesz sobie, jesteś chory siedź i się lecz. Proste. Gdy wyszłam zobaczyłam Malika jak do mnie biegnie. Od razu się uśmiechnęłam.
-Hej-przywitałam się a chłopak się uśmiechnął i pocałował w usta.
-Cześć kochanie.Daj tą torbę-powiedział wyciągając rękę. Od razu go wyminęłam i skierowałam się w stronę samochodu.
-Em nie wolno ci nic dźwigać-powiedział wyrywając mi z ręki torbę
-Zayn daj spokój to nawet dwóch kilo nie waży-powiedziałam wywracając oczami.
-Nie kłuć się ze mną. Dan mi to powiedziała a ona się już trochę zna-powiedział i puścił mi oczko
-Taa jasne-powiedziała dając sobie z tym spokój. 
Byłam bardzo zmęczona ale dam radę Mulat powiedział że jedziemy do Liama bo muszą skończyć pokój dla małego. Tak Payne miał racje. Kiedy ja siedziałam i się nudziłam don miała USG i lekarz powiedział że będzie chłopiec.
Po 15 minutach byliśmy pod ich domem. Weszłam za Malikiem, który nawet nie zapukał. Achhh. 
-Siema-krzyknął Zayn a obok mnie pojawiła się cała ósemka znajomych.
-Siemka mała-powiedział Louis przytulając się do mnie. Grrr ja ci dam mała.
-Taa siema-powiedziałam od nie chcenia.
-A tobie co?-spytała Hanna
-Mi? Nic ale Zayn jest w ciąży i wie lepiej co może robić-powiedziałam przypominając sobie akcje z torbą.Nie lubię jak ktoś robi coś za mnie, a jeszcze bardziej nie lubię jak ktoś się mądrzy i do tego ma rację.
Gdy to powiedziałam wszyscy zaczęli się śmiać ale nie ja.
-Hahaha a wiesz co?-zaczął Liam powoli przestając się śmiać-Będę miał synka!!!!!
Teraz to ja zaczęłam się śmiać a po chwili dołączyli się inni.
-Wiem, wiem
-Dobra koniec śmiechów zapierdalać kończyć pokój dla mojego chrześniaka-powiedziała Kate a my się zaśmiałyśmy.
Chłopaki zaczęli coś mówić coś do siebie pod nosem. Wykręcili się i poszli, ale kiedy Hazz przechodził obok Kate ta klepnęła go w tyłek a ten tylko podskoczył i pobiegł do Lou wskakując mu na plecy krzycząc "Kochanie ratuj!!!" My znowu zaniosłyśmy się głośnym śmiechem. Hope śmiejąc się poszła do kuchni i zaczęła grzebać w szafkach szukając jakiegoś jedzenia. Taaak ona Haron doskonale się dobrali. Wszystkie poszłyśmy do pokoju Dan. Siedziałyśmy tam dobre dwie godziny. Nie ma to jak dwie kobiety w ciąży i trzy dziewczyny w jednym pokoju. Po dwóch godzinach poszłyśmy zobaczyć jak idzie chłopakom. Przed drzwiami stał Zayn i Louis bawili się w ochronę?!? Okeeey. 
-Nie wolno tam wejść bez przepustki przykro nam-powiedział bardzo poważnie Lou ale jak go usłyszałam zaczęłam się śmiać. Po raz kolejny tego dnia. 
-Z czego się Pani tak śmieje?-spytał Zayn podchodząc do mnie
-Z niczego proszę Pana-powiedziałam cicho chichocząc 
-Lou kobiety w ciąży się nie wkurza-odezwała się Hanna. 
A ona skąd to może wiedzieć. Posłałam jej pytające i badawcze spojrzenie a ta tylko cwaniacko się uśmiechała. Hymmmm?
-Okey,okey panie mogą wejść i podziwiać nasz dzieło. Ale ty załóż ty-powiedział Lou przyciągając do siebie Han i podając czarną przepaskę Dan. Dziewczyna skrzywiła się i spojrzała na chłopaków jak na idiotów. Podeszłam do dziewczyny zakładając jej na oczy ciemny materiał. 
Weszłyśmy do pokoju był przepiękny. 
Dan zdjęła przepaskę ale kiedy zobaczyła pokój zaczęła płakać? No tak kobiety w ciąży można łatwo doprowadzić do płaczu. Założę się że Malik malował księżyc i gwiazdy na ścianie. 
-Hejj kochanie nie płacz-powiedział Liam lekko zszokowany i poddenerwowany. Chłopak przytulił Dan do siebie, a mnie ktoś objął od tyłu. Ktoś czyli Zayn.
-Jest przepiękny. Dzięki-powiedziała po czym zrobiliśmy grupowego misia. 

♥♥Dwa miesiące później♥♥

Dziś jadę na USG za namową dziewczyn, pojechałabym wcześniej ale się boje.Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam.Wybrałam jednak nieco cieplejszy zestaw bo na dworze był trochę zimno.
Wyszłam z pokoju w salonie czekały już na mnie, chłopaki siedzieli na kanapie w salonie i grali na playstation3. Szczerze? Wolałabym zostać w domu i grać z nimi w Fifa World, niż iść na te pieprzone badania czy co to jest. 
-To pa chłopaki-powiedziałam i pocałowałam Malika w usta przez co Harry strzelił mu bramkę. Styles zaczął cieszyć się jak małe dziecko.
-Dziewczyny ja zastaję w domu nie najlepiej się czuje-wyznała Dan z lekkim uśmiechem na ustach.
-Okey to my spadamy-powiedziała Hope
-A gdzie się wybieracie?-spytał Lou
-Yyy...my?...My jedziemy na zakupy-zaczęłam się jąkać-To paaa-i już nas nie było
-Czemu skłamałaś?-spytała ze smutkiem Kat
-Bo jakby się chłopaki dowiedzieli to by chcieli jechać z nami.Ami te małpy w szpitalu są nie potrzebne-powiedziałam ze śmiechem po chwili dziewczyny też się zaśmiały przyznając mi rację.
Weszłyśmy do samochodu Kate bo mi nie pozwolono prowadzić. Pod szpitalem byłyśmy po 20 minutach. 
Bałam się. Tak, tak ja Emma Adams bałam się głupiej wizyty u lekarza. Czekałyśmy na korytarzu aż wyczytają moje nazwisko.
-Pani Adams?-spytała kobieta w podeszłym wieku miała z....50 lat? Przerażona wstałam i poszłam w stronę drzwi. Weszłam do gabinetu.
-Proszę się nie bać to nic nie boli-powiedziała z uśmiechem kobieta do dając mi otuchy.-proszę się położyć
-Dobrze-powiedziałam uśmiechając się miło do niej.
Po kilku minutach kobieta podeszła do mnie, kazała podwinąć bluzkę.Tak też zrobiłam po chwili poczułam zimną maź. Kobieta przejechała bo moim brzuchu maszyną a na ekranie obok pokazał się obraz. Na twarzy kobiety pojawił się szeroki uśmiech. 
-I co?-powiedziałam
-No, no ma pani bliźniaki-powiedziała a mnie zatkało jak bliźniaki jak ja nie....aaa no tak mama miała siostrę bliźniaczkę.
-Em... a czy wiadomo jakie są płci?-spytałam lekko zawstydzona.
-Tak,tak będzie pani miała syna i córkę-o matko to mi dokopała. Echhhh to się Zayn ucieszy ona ma wymarzonego syna a ja córkę heh.
Wstałam i wytarłam brzuch papierowym ręcznikiem.
-Proszę.-powiedziała kobieta podając mi zdjęcie USG.Moje skarby od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech. Kobieta mówiła że nie wolno ni się przemęczać i unikać stresu, mówiła że dzieci dobrze się rozwijają. Bla bla
-To następna wizyta za 2 tygodnie?-spytała 
-Tak, dziękuje-powiedziałam kierując się w stronę drzwi-do widzenia
-Do widzenia.-I już mnie nie ma. 
Gdy wyszłam zadzwonił mi telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Liama.
-Taaa-powiedziałam
-Jadźcie do szpitala Dan rodzi-powiedział a mnie zamurowało. Chciałam coś powiedzieć ale się rozłączył. Pobiegłam do dziewczyn. 
-Co jest?-spytała przerażona Kat-Coś nie tak z dzieckiem?
-Nie wszystko dobrze tylko, że Danielle rodzi-powiedziałam. Dziewczyny zerwały się i poszłyśmy do recepcji. Czekałyśmy aż przyjadą Po chwili do szpitala wpadł Liam i zaczął wrzeszczeć że dziewczyna mu rodzi zaraz po tym przylecieli ratownicy albo lekarze nie wiem. Dan zabrali na porodówkę a my czekaliśmy.
-A tak po za tym jak wy się tu znalazłyście przed nami? Em mam nadzieją że nie prowadziłaś?!?-spytał nagle Zayn
-Nie my byłyśmy ty u lekarza-wypaliła bez zastanowienia Hanna.Kurwa ta dziewczyna w ogóle nie myśli.
-Jak to? Coś się stało?-zaczął panikować Mulat
-Co?!? Nie ja.... ja byłam....byłam na USG-wyjąkałam
-Co!! I nie wzięłaś nas?!?!-zaczął Lou
-Nom tak jakoś wyszło
-A no właśnie i co powiedziała pani doktor?-spytała Hope, która siedziała przytulona do Nialla
-Yyy więc Panie Maliku będą bliźniaki-powiedziałam nie pewnie. Wszyscy zaczęli nam gratulować i bić brawa. Liam tylko powiedział "super".Wszyscy się uspokoiliśmy gdy na korytarzu pojawił się lekarz Dan. Z jego twarzy nie dało się nic wyczytać. Obawiałam się najgorszego. 

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Siema!! Sorry za błędy.Jak wam się podoba? 
Sie porobiło. 
Co stanie się z Dan i dzieckiem? 
Czy Zayn obrazi się na Emm że nic nie powiedziała o badaniach?
Czytasz=komentujesz=motywujesz.

wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział: 16

-Dan i co?-spytałam z przerażeniem dziewczynę

♥♥Zayn♥♥

Fajnie ma Liam zazdroszczę mu. Chłopak ma zajebistą babę i do tego w drodze dziecko. Nie to że Emma jest zła to najwspanialsza dziewczyna jaką kiedykolwiek poznałem. Chciałbym żeby kiedyś zgodziła się na dziecko ale nie teraz nie jestem chyba na to gotowy. Dziewczyny pojechały ale bez Em i Danielle, jednak i one wyszły i poszły do samochodu Emmi i pojechały. Dziewczyny miały jechać i wybrać meble do pokoju małego. Razem z chłopakami skończyliśmy malować, zostało tylko powstawiać meble i pokoik gotowy. Gdy wyszedłem na taras zobaczyłem samochód mojej dziewczyny zdziwiło mnie to bo one wszystkie i zakupy to tragedia może nie być ich w domu przez pół dnia a tu proszę.
Wypaliłem papierosa i poszedłem zobaczyć co się stało. 
Stałem już pod drzwiami gdy usłyszałem szlochu Emm.
-Ciii. Będzie dobrze zobaczysz-pocieszała ją Dani
-Dan ty nic nie rozumiesz jak Zayn się o tym dowie to....-powiedziała  moja dziewczyna i zaczęła jeszcze bardziej płakać.
Coś kazało mi jeszcze poczekać ale ja Idealny Zayn Malik, który działa bez zastanowienia wszedłem do pokoju.
-O czym mam się nie dowiedzieć!!?-wydarłem się. Automatycznie dziewczyny podniosły swój wzrok na mnie. Emma w oczach miała widzialny strach.
-O czym kurwa!!!-warknąłem 
-Zayn.... ja...-Emma zaczęła się jąkać 
-Zdradziłaś mnie?!?No proszę powiedz!! Wiedziałem, kurwa wiedziałem!!!..-Dan szybko wstała i spoliczkowała mnie. Emma wybiegła z pokoju prosto do swojego samochodu.

♥♥Emma♥♥ 

-Emma nie wiem czy wiesz ale.... jesteś w ciąży-powiedziała Dan z lekkim uśmiechem
-Cooo!?!?!?!!-powiedziałam i zaczęłam płakać
Przecież jak się Zayn dowie to mnie zostawi. Dodatkowo ja nie jestem gotowa zająć się dzieckiem. Co ja gadam sobą nie mogę się zająć co dopiero małym niemowlakiem. 
-Ciiii.Będzie dobrze zobaczysz.-pocieszyła mnie Dan
-Dan ty nic nie rozumiesz jak Zayn się dowie too...-zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
-O czym mam się nie dowiedzieć!!?-wydarł się Zayn wchodząc do pomieszczenia. Automatycznie podniosłyśmy swój wzrok na mojego chłopaka. Bałam się, bałam się że go stracę.
-O czym kurwa!!!-warknął 
-Zayn.... ja...-zaczęłam się jąkać 
-Zdradziłaś mnie?!?No proszę powiedz!! Wiedziałem, kurwa wiedziałem!!!..-Dan szybko wstała i spoliczkowała go. 
Jak on mógł mnie o coś takiego podejrzewać? Wstałam i szybko pobiegłam do mojego samochodu. Wyjechałam stamtąd z piskiem opon.
Jechałam bardzo szybko było skrzyżowanie i nie zauważyłam ja wyjeżdża samochód z naprzeciwka.

♥♥Zayn♥♥ 
Wkurwiony wróciłem do domu myśląc, że Em jest w nim niestety nie ma jej. Dan powiedziała mi co nie co o tym czego Emma się bała ale nie mówiła dokładnie o co chodziło. Zapewniła mi że moja dziewczyna jest w 100% mi wierna. Nie powiem przez chwilę się cieszyłem do póki nie przyszły wyrzuty sumienia. Dzwoniłem do niej ale nie odbierała. Super jest druga w nocy a jej nie ma. Zmęczony usnąłem w fotelu.
Obudził mnie mój telefon szybko odebrałem go.
-Halo-powiedziałem zaspanym głosem
-Dzień dobry, dzwonię ze szpitala panienka Emma Adams jest u nas a że pan dzwonił do niej w czasie wypadku postanowiłam, panu przekazać tę informację.-powiedziała bardzo poważnie 
Cholera co ja zrobiłem, to moja wina.
-Halooo? Jest pan tam??-spytała 
-Yyy tak, tak mogła by pani podać mi w jakim szpitalu jest?-spytałem. Pani podała mi adres a ja podziękowałem i rozłączyłem się.
Pobiegłem szybko po schodach wpadłem do łazienki wykąpałem się, ubrałem i pojechałem do Emm.
po drodze zadzwoniłem do Lou i powiedziałem co jest grane.
-Przepraszam gdzie znajdę pokój Emmy Adams?-zapytałem recepcjonistki
-Pan Malik?
-Tak. Gdzie ona jest?
-Drugie piętro, pokój 230
-Dziękuje-powiedziałem i skierowałem się do windy.
Z jej pokoju wyszedł lekarz.Szybko podbiegłem do niego.
-Co z Emm?-spytałem
-A czy pan to jej rodzina?-spytał 
-Nie ona nie ma rodziny jestem jej chłopakiem-powiedziałem a on się uśmiechnął
-To pan jest Zaynem o którego pyta pacjentka?
-Tak to ja. co z nią??
-Z nią i dzieckiem wszystko w porządku na szczęście to nie było nic poważnego-powiedział uśmiechając się-przepraszam muszę iść pacjenci czekają. Może pan wejść do niej tylko proszę jej nie męczyć-powiedział i poszedł.
A więc tego bała mi się powiedzieć. Jest w ciąży.
O Boże BĘDĘ OJCEM!!!!!! O kurwa!!!
W środku skakałem z radości nie powiem trochę głupio że teraz ale fajnie że będę OJCEM.!!
Z uśmiechem wszedłem do pokoju Em. Spojrzała na mnie swoimi oczkami.Płakał znowu płakała.
-Hej kochanie nie płacz-powiedziałem siadając obok 
-Wiesz?-zapytała i spojrzała mi w oczy. Pokiwałem pionowo głową a ona od razu posmutniała jeszcze bardziej.
Wstałem i usiadłem na jej łóżku.
-Wiem i wiesz co?....Ciesze się że będziemy mieć syna-wyznałem i pocałowałem ją namiętnie w usta-
Przepraszam za to co mówiłem u państwa Payne-wyszeptałem jej do ucha
-Hejjj!!!-usłyszeliśmy zza pleców.Odkręciłem się i zobaczyłem wszystkich naszych znajomych. Danielle uśmiechała się na nasz widok. 
-Co tam zakochańce??-spytał Lou 
-Nic musimy wam coś powiedzieć-powiedziałem patrząc na Emme uśmiechała się
-Oho coś się stało??-spytała przerażona Kate przytulając się do Louisa 
-Co?!? Nie to znaczy tak. Ale w sensie dobrym. Chyba... dla mnie i Em to dobrym nie wiem jak dla was.-zacząłem plątać za co dostałem po głowie od mojej dziewczyny.
-No dobra mów bo nie mogę się doczekać-warknęła Dan która miała nie zły ubaw ze mnie.Dziwne przecież ona wie o co chodzi.
-A więc ja i Em jesteśmy w ciąży-Cholera nie tam to miało zabrzmieć. Chłopaki, Dan i Emma zaczęli się śmiać, a Hope, Hanna i Kate otworzyły szeroko usta,.
-To znaczy yyy będziemy mieć syna-powiedziałem szybko i sam się zaśmiałem 
-Córkę-poprawiła mnie Adams
-Syna
-Córkę
-Sy..
-Zamknij się mówię że córkę to będę miała córkę-przerwała mi moje słońce. Wszyscy zaczęli się śmiać. Siedzieliśmy u niej do późna do póki nie wygonił nas lekarz mówiąc"pacjenta musi odpocząć''bla bla.
-Dobranoc kochanie, dobranoc synku-powiedziałem głaskając ją po brzuchu.
-Pomyliłeś się znowu to będzie córeczka mamuci-powiedziała i pocałowała w usta
-Nie to będzie syn i będziemy grać razem w piłkę i jeździć samochodami-powiedziałem z uśmiechem. Już miałem iść kiedy usłyszałem jej cichutki głos.
-Zayn...a jak będzie dziewczynka to mnie...zostawisz?-spytała a w oczach miała już łzy
-Co?!? Nie w życiu cię nie zostawię zrozum to wreszcie. Tak się z tobą droczę, a po za tym tak szybko się mnie nie pozbędziesz.-powiedziałem i pocałowałem ją namiętnie w usta
-Śpij kochanie-wyszeptałem i wyszedłem ze szpitala

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

I jak podoba się?? Sorry za błędy. 
Zdajecie?? 
Bo ja tak. 
Komentujesz=motywujesz 

piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział: 15



♥♥Emma♥♥

Obudziłam się z wielkim bananem na twarzy. Czułam jak ktoś całuje mnie w usta.
-Jak się spało kochanie?-spytał Mulat
-Źle nie było-odpowiedziałam zaczepnie 
-Ach tak?-spytał z cwaniackim uśmiechem. 
Zayn odsunął się troszkę ode mnie. Nie powiem wystraszyłam się po chwili zaczął mnie łaskotać.
Zaczęłam się wyginać i śmiać. Po 15 minutach zlitował się nade mnę i przestał.
-Chodź się wykąpać-powiedział 
-Ale razem?-spytałam ale gdy zobaczyłam jego spojrzenie od razu znałam odpowiedź-Okey, chodźmy
Weszłam pod prysznic i czekałam na mojego chłopaka.Poczułam ręce owijające się wokół mojej tali i miękkie usta na szyi. Odkręcił mnie do siebie tak że patrzyliśmy sobie w oczy bez zastanowienia wbiłam się w jego usta z ogromną zachłannością.
Po pół godzinie wyszliśmy z pod prysznica do pokoju. Zayn założył bokserki i spodnie dresowe po czym wyszedł z pokoju. Ja wybrałam ciuchy i wróciłam do łazienki. 

Ubrałam się i uczesałam dziś wracamy do domu. 
Zeszłam na dół kierując się od razu do kuchni gdzie było słychać głośnie śmiechy i rozmowy. 
-Siemka-przywitałam się i usiadłam przy stole obok Niella.
-Łoł-usłyszałam głos Lou
-O co ci znowu chodzi?-spytałam
-O nic po prostu założyłaś sukienkę sama... bez zmuszania-odpowiedziała za niego jego dziewczyna która siedziała na jego kolanach.
-Mnie się tam podoba-powiedział Malik całując mnie w policzek.
-O której mamy samolot?-spytał Harry podając nam talerze z omletami 
-O 15-powiedział Liam ze spokojem w głosie
Zerknęłam na zegarek na ręce blondaska była... 10?!
-I teraz mi to mówisz?!?-warknęłam i zerwałam się z krzesła ale Zayn złapał mnie za rękę i pociągnął w dół powodując że usiadłam na miejsca.
-O nie kochanie masz to zjeść-powiedział ze spokojem.
-Ale....
-Żadne 'ale'. Masz to zjeść-powiedział stanowczo 
Nie chcę jeść odkąd poznałam chłopaków staram się mniej jeść udaje mi się tylko wtedy gdy Zayna ni e ma w pobliżu.
-Kochanie ciuchy same się nie spakują-powiedziałam spokojnie ignorując jego wcześniejszą wypowiedź.
-Kurwa Emma ile ty ważysz 40-45 kilo?!?! Tyle powinny ważyć 13 latki a nie dorosła kobieta!!!-krzyczał wściekły.
-On ma racje Em-powiedziała spokojnie Dan
Westchnęłam zrezygnowana wzięłam widelec do ręki i zaczęłam jeść. To była jakaś męczarnia.
Wszyscy zjedli oprócz mnie sama nie wiem czemu ale nie byłam głodna. Wszyscy wyszli z kuchni wszyscy oprócz mnie i Zayna. Spojrzałam na niego zmęczonym wzrokiem.
-Jedz, jedz-powiedział 
-Nie mogę jeż
-Ok to ja się nakarmi-powiedział wyrywając mi widelec. Śmiałam się gdy mnie karmił.
-Widzisz dałaś radę
-Taka jakaś nagroda będzie?-spytałam z nadzieją 
-Ależ oczywiście już ci dokładam-powiedział poważnie ale gdy zobaczył moją przerażoną minę zaczął się śmiać-Przecież żartuję-powiedział i pocałował mnie w usta.
Razem poszliśmy do pokoju się spakować. O 14:30 pojechaliśmy na lotnisko.


♥♥2 miesiące później♥♥

Przez te dwa miesiące wiele się zmieniło razem z dziewczynami zamieszkałyśmy z chłopakami Zayn i Louis dalej się ścigają z resztą jak ja i Kate. Wiele razy się o to kłóciłam z Malikiem ale nadal jeżdżę. Liam i Dan zaręczyli się i wyprowadzili miesiąc po tym jak mu się wprowadziłyśmy. Niall i Hope też się zaręczyli.

Wstałam i poczułam silny ucisk w brzuchu od razu pobiegłam do łazienki. Super musiałam się czymś zatruć od trzech dni tak jest że gdy tylko wstanę wymiotuję od razu.
Umyłam się i ubrałam.
Zbiegłam za dół do kuchni. Niestety wszyscy chyba pojechali do Dan i Liama od dziś szykują pokoik dla maleństwa. Zrobiłam sobie dwa tosty i pojechałam do nich. 
-Siemka-zawołałam podbiegając go Malika, który stał do mnie plecami. Korzystając z okazji wskoczyłam mu na nie.
-Witaj kochanie-wyszeptałam mu do ucha 
-Ooo hej-powiedział odkręcił mnie i pocałował namiętnie w usta.
Dopiero gdy się odsuną zauważyłam że był cały umazany w niebieskiej farbie. 
-Zayn cholera jasna co ty zrobiłeś?!?!-krzyknęłam
-Jak to co? Przywitał się-odpowiedział za niego Lou-Cześć mała-dodał z uśmiechem i pocałował mnie w policzek 
-Cześć no patrz 
-Nie dramatyzuj leć do dziewczyn są w sypialni-powiedział Harry witając sie. 
Wściekła poszłam do pokoju Dan. Zapukałam i waszłam do niego.
-Hej ślicznotki-przywitałam się
-Hej-odpowiedziały chórem
-To co jedziemy na shopping?-spytałam 
-Takk ale wiesz że jesteś brudna-powiedziała powstrzymując napad śmiechu Hanna
-Taa powitanie z Zaynem
-Mam pomysł wy dziewczyny jedźcie a my was dogonimy-zaproponowała Dan
-Okey-powiedziała Kate-Ja prowadzę-dodała a ja i dziewczyny zaczęłyśmy się śmiać 
-Em choć dam ci ciuchy-powiedziała Dan po wyjściu dziewczyn. Dała mi ubrania i wysłała do łazienki.

-Dzięki-podziękowałam
Znowu ten sam ucisk co rano cholera jasna czemu teraz?Szybko wróciłam do łazienki i zaczęłam wymiotować.Po chwili (troszkę dłuższej chwili) umyłam budzie do której od razu włożyłam gumę.
-Coś się stało?-spytała przejęta narzeczona Liama 
-Nie jest w porządku zwykłe zatrucie pokarmowe-powiedziałam uśmiechając się
-Aha długo tak masz?
-Około trzech dni a co?
-Nie nic choć bo muszę podjechać do apteki
-Ok
Na życzenie Dan podjechałam pod aptekę. Dziewczyna wyszła i wróciła z dwoma...testami ciążowymi???
-A to po co ?-zapytałam
-To dla ciebie-powiedziała z uśmiechem 
-Co?!?!Ale ja nie jestem w ciąży
-To się okaże-powiedziała zapinając pasy-teraz jedź do domu
-A co z dziewczynami?
-Dzwoniłam do nich i powiedziałam że jednak nie przyjedziemy poszły na zakupy dla siebie.-wyjaśniła
Po 5 minutach byłyśmy pod domem.
Poszłyśmy do pokoju.
-Masz-podała mi pudełka 
-Dan.. bo....yyy...-jąkałam się
-Po prostu na sikaj-powiedziała uśmiechając się do mnie dodając otuchy.
Po 10 minutach wyszłam z łazienki i podałam jej moje testy.
Z twarzy dziewczyny nie dało się nic wyczytać.
-Dan i co?-spytałam z przerażeniem dziewczynę

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

I jak podoba się?
Sorki że nie dodawałam wcześniej ale musiałam poprawić oceny.
Czytasz=Komentujesz=motywujesz :*

sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział: 14



♥♥Emma♥♥

Uwaga rozdział zawiera części 'dla dorosłych' czytasz na własną odpowiedzialność. :D

Obudziłam się. Mulata ze mną nie było.
Leniwie wstałam i poszłam do łazienki wykonałam poranną toaletę. Ubrałam się. 
Zbiegłam po schodach z których było czuć zapach naleśników. Od razu zaburczało mi w brzuchu. Weszłam do kuchni gdzie krzątał się Harry. 
-Siema-przywitałam się-Gdzie Zayn?
-Hej pojechał na zakupy-odpowiedział
-Już jestem-usłyszałam głos Mulata
-To fajnie obudzicie resztę?-spytał z nadzieją Hazz
-Okey ale jak mnie ktoś zabije to masz mnie na sumieniu-zaśmiał się mój chłopak.
Poszliśmy ja budziłam Hope i Nialla, Liama i Dan a Malik Lou i Kate oraz Hanne. Po narażeniu naszych żyć wszyscy usiedliśmy do stołu.
-Jutro wyjeżdżamy do domu.-poinformował nas Lou
-Co?!?-wrzasnęła Hanna -Dziewczyny wiem co będziemy dziś robić
-Ej czemu tylko 'dziewczyny'?-oburzył się jej brat
-Bo tak.-powiedziała- Idziemy na zakupy kochane-dodała z bananem na ustach
-Jupiii-powiedziały dziewczyny 
-A co my mamy robić?-spytał Zayn całując mnie po szyi.
-To nie nasz problem-powiedziałam i przelotnie pocałowałam go w policzek. Dziewczyny zachichotały cicho.
Wstałyśmy od stołu i poszłyśmy do centrum. Chodziłyśmy po sklepach sześć godzin po czym wróciłyśmy do domu całe zapakowane. Weszłyśmy do domu w salonie panował spory bałagan.
-Jesteśmy... Boże nie było nas tylko sześć godzin a wy zrobiliście tu taki syf?!?-krzyczała Dan.
-Kochanie po pierwsze nie było was AŻ sześć godzin, a po drugie my to zaraz posprzątamy.-powiedział Liam z miną zbitego psiaka.
-Liam kobiet w ciąży się nie wkurwia-upomniała Kate całując w policzek Lou.
Ja poszłam na górę zaczęłam się pakować gdy poczułam na szyi czyjeś dłonie. Zayn zaczął całować mnie po niej potem mnie przekręcił patrzyłam mu w oczy. 
-Kochanie jestem zajęta
-Pakowanie może poczekać-powiedział wbijając mi się w usta. Ten pocałunek był inny, był pełen namiętności i pożądania. Już wiedziałam o co chodzi.
-Zayn-szepnęłam 
-Co? Nie chcesz tego?-spytał smutny
-Chcę ale..-nie dokończyłam bo wbił się w moje usta.
Jego ręce błądziły po moich plecach. Podniósł mnie a ja oplotłam do nogami w pasie. Położył mnie na łóżku. Zdjął ze mnie koszulkę i spodenki. Całował mnie po ciele pieścił moje ciało robiąc liczne malinki. Zdjął z siebie koszulkę i spodnie. Na sam widok jego wyrzeźbionej klatki piersiowej uśmiechnęłam się. Zwinnie pozbył się mojego stanika i koronkowych majtek. Spojrzał mi w oczy czekając na moją zgodę. Cała rozpalona pokiwałam pionowo głową. Włożył we mnie od razu dwa palce. Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Kochanie wiem że tego nie robiłaś więc zrobię tak żeby cię później nie bolało-wyjaśnił i zaczął poruszać palcami.
Ciche jęki wydobywały się z mojego gardła. Moje ciało wyginało się we wszystkie strony. Po jakimś czasie chłopak wyjął palce i je oblizał. Fuj... Zdjął swoje bokserki. Spojrzał się na mnie aby się upewnić czy się nie rozmyśliłam. Posłałam mu delikatny uśmiech.

Malik zaczął delikatnie we mnie wchodzić na początku czułam ogromny ból potem ból przerodził się w rozkosz. W pokoju można było usłyszeć nasze jęki.
-Ciasna jesteś-stwierdził Mulat przyspieszając tępa.
Krzyczałam jego imię. 
Już miałam dość.
-Dojdź proszę-wyszeptał-dla mnie 
Po chwili poczułam wewnątrz siebie ciepłą maź. Chłopak położył się obok mnie. Leżeliśmy tak próbując wyrównać oddechy. Gdy mi się to udało pocałowałam chłopaka w usta i przytuliłam się do niego. Zadowolona z przeżyć usnęłam.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

I jak? Z góry przepraszam za błędy i za scenkę erotyczną ale nie umiem ich pisać. Komentujcie pliska.