środa, 9 lipca 2014

Rozdział :19

♥♥Zayn♥♥

Mam przepiękne dzieci i dziewczynę. Właśnie mamy razem dzieci a nie wzięliśmy ślubu. Lepiej moi rodzice nawet jej nie znają. Wstałem z łóżka ostrożnie aby nie obudzić Emmy. Ubrałem się i ogarnąłem w łazience. Zbiegłem na dół i zrobiłem śniadanie mojej kochanej Em. Gdy zaniosłem jej jedzenie do pokoju jej nie było. Hmm. Poszedłem do pokoju dzieciaków. Haa zgadłem wszedłem i przytuliłem ją od tyłu. 
-Cześć kochanie-powiedziała i odkręciła się następnie całując moje usta.

-Hej. Zrobiłem ci śniadanie jest w naszym pokoju.-powiedziałem- Wychodzimy wieczorem-oznajmiłem 
-A z kim zostawimy dzieci?-spytała. Heh dobre pytanie. 
-Spokojnie zajmą się tym-powiedziałem i wyszedłem z pokoiku a za mną mój skarb. -Wychodzę-powiedziałem biorąc kluczyki od czarnego BMW 
-A gdzie?-spytała 
-Emm jadę do Louisa
-Okey ja pojadę później do Haronów-hahaha za dwa miesiące nasz mały Niall się żeni. 
Pocałowałem Em i pojechałem do Tommo. Plan na wieczór był prosty. Ale i tak boje się że coś nie wyjdzie. 
-Cześć-powiedziałem wchodząc do domu Lou.
-Pukać cie nie nauczyli?-warknął Lou. Gdy wszedłem do salonu zobaczyłem jak Kat zakłada bluzkę. 
-Hahaha..ja przepraszam nie chciałem przeszkadzać.-powiedziałem śmiejąc się. Kate zaczerwieniła się a Tomlinson zmroził mnie wzrokiem. Podniosłem ręce w geście obronnym.
-Dobra mam sprawę. Bo..bo..no bo...ja...ja-zacząłem się jąkać a para przyjaciół zaczęła się śmiać. Co za idioci.-Mogę skończyć?!?-warknąłem 
-T...taa...tak-zaczął się nabijać Tomlinson za co oberwał od swojej dziewczyny w tył głowy.-No co?-spytał masując "obolałe" miejsce
-No mów-powiedziała blondynka
-No bo ja chcę się oświadczyć... Em no i ja nie mam pierścionka i osoby, która pomogła mi coś wymyślić, i osoby która by posiedziała z dzieciakami.-powiedziałem. Spojrzałem na znajomych, na ustach dziewczyny pojawił się wielki uśmiech tak samo u Lou.
-Noo stary wreszcie już myślałem, że będziesz czekał do końca świata i jeden dzień dłużej.-zaśmiał się. 
-To jak pomożecie?-spytałem z nadzieją w głosie
-Na nas możesz liczyć.-powiedziała Kate.
Siedzieliśmy na kanapie przez dwie godziny i omawialiśmy gdzie mam się jej oświadczyć. Więc będzie to willa Tomlinsona. Po tym jak przyszykowaliśmy wszystko wziąłem Kate i pojechaliśmy po pierścionek. 
-Myślisz że znajdziemy coś jesteśmy już w trzecim jubilerskim a ci nic nie wpadło w oko.-powiedziałem lekko przerażony 
-Spokoj....TEN-krzyknęła. Zerknąłem na pierścionek. Taak to idealny dla Emm.
-Przepraszam mógł by pan go spakować do pudełeczka?-spytałem siwego mężczyznę.
Zadowolony opuściłem budynek razem z Kat. Odwiozłem ją do domu, a sam pojechałem po kwiaty, które zamówiłem wcześniej. Gdy wróciłem do posiadłości Louisa ich nie było. Spojrzałem na zegarek 19:00.Okey czas zrobić coś na kolację. Po pół godziny spaghetti było gotowe. Tak wiem mało romantyczne ale nie bardzo umiem gotować. Postawiłem talerze na stole. Do domu wszedł Lou a moją dziewczyną. Haha miała przerażoną miną i zawiązane oczy. Pięknie była ubrana.Lubię kiedy chodzi w sukienkach.
(bez torebki)

-Dzięki Louis- powiedziałem z uśmiechem
-Spoko. Ja spadam niańczyć twoje dzieci. Bawcie się dobrze. A tylko nie za dobrze pamiętaj gdzie jesteś-powiedział poważnie. Idiota.
-Zaz co się dzieje mogą zdjąć to z oczu?-spytała przerażona.
Podszedłem do niej i zdjąłem jej przepaskę z oczu, i od razu ją pocałowałem. 
-Chodź-powiedziałem ciągnąc ją za rękę w stronę. 

-Łał...Zayn...łał-powiedziała gdy staliśmy na tarasie.-Zay co ty zrobiłeś?!?-powiedziała i zaczęliśmy się śmiać. Usiedliśmy na miejscu i delektowaliśmy się moim daniem. Po tym jak skończyliśmy jeść wstałem i ukląkłem przed Emm.
-Zayn co ty odpierdalasz?-spytała zdezorientowana 
-Sieć cicho romantyczny chcę być-powiedziałem i zaśmiałem się.-Okey...Emmo Adams czy uczynisz mi ten zaszczyt i zastaniesz moją żoną?-spytałem z nadzieją bez przerwy patrząc jej w oczy. 
-Boże Zayn!! TAK!! Tak zostanę twoją żoną!1-pisnęła i mnie pocałowała. Uff. Czuję się jakby ogromny kamień spadł mi z serca.Założyłem pierścionek na jej palec.

-Jej jaki piękny-powiedziała i mnie przytuliła
-Kocham cię-wyszeptałem do jej ucha.
-Łał Zayn zaskakujesz wiesz? Pierwszy raz tak powiedziałeś-powiedziała z uśmiechem. Pochyliłem się i namiętnie ją pocałowałem. Reszta wieczoru minęła tak jak planowaliśmy. 

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Mamy następny rozdział z przykrością stwierdzam że zbliża się koniec historii Emmy i Zayna. Mam dużo pomysłów ale nie do tego bloga. Bardzo przepraszam że nic nie dodawałam ale nie miałam czasu. Mam nadzielę że się podobało. Nie zapomnij o komentarzu.
Komentujesz=motywujesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz